Tytuł oryginalny: Das
Auge der Wüste
Autor: Richard
Schwartz
Tłumaczenie:
Agnieszka Hofmann
Seria (tom): Tajemnica
Askiru (3)
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 24
maja 2019
Pustynny Besarajn jest pięknym
krajem, ale też bardzo niebezpiecznym ze swą kulturą tak inną niż ta, do której
przyzwyczajeni byli bohaterowie poprzednich tomów „Tajemnicy Askiru”. Starcie z
łowcami niewolników jeszcze się nie skończyło, do tego Halvald i reszta drużyny
wplątują się w polityczną walkę o władzę, co nie jest im zbytnio na rękę. A
czas ucieka, by mieli szansę wypełnić swoją misję.
To już trzeci tom serii i można
się obawiać, że jakość zacznie spadać, a bohaterowie irytować. Nie jest łatwo
utrzymać tak wielki świat w określonych ramach, ale Richardowi Schwatzowi się
to udaje. Wraz z przeniesieniem akcji klimat serii trochę się zmienił, pojawia
się polityka, jeszcze więcej knowań, ale wszystko to zostało dokładnie
przemyślane i podane w bardzo przyjemnej oprawie. Wszystko, jak do tej pory, obserwujemy
z perspektywy Halvalda. Stary wojownik nadal nie wierzy we własne umiejętności
po tych wszystkich przeżyciach z przeszłości, ale coraz bardziej przypomina
dowódcę, którego widzą w nim jego druhowie. Pozostałe postacie również się
rozwijają, dowiadujemy się o nich coraz więcej, przez co bardziej ich lubimy.
No może poza Leandrą, która przyznała głośno, że jest w stanie poświęcić
wszystko, nawet własne serce dla swej misji. Z jednej strony to godne podziwu,
z drugiej sprawia, że elfka zaczyna być lekko odpychająca. Nie do końca wiem
też, co na ten temat sądzi Halvald. Zresztą od samego początku ten wątek
romansu mocno kulał, zdaje się, że więcej w tym fascynacji i pożądania niż
faktycznej miłości.
Mamy też kilku nowych bohaterów.
Richard Schwartz nie przesadza i nie dodaje ich całej masy do każdego tomu,
więc nie ma obawy, że się pogubimy w gąszczu nazwisk, które nic nam nie mówią.
Nie trzeba też być geniuszem, żeby wiedzieć, że każda z tych postaci będzie
miała później pewne znaczenie. Zwłaszcza, że autor poświęca im wystarczająco
dużo czasu, żeby ożyły na kartach powieści.
Nie mogę narzekać na brak akcji i
niespodziewanych jej zwrotów. Dzieje się. Obok tego możemy też poznać bliżej
nowy świat, do którego zostali wrzuceni bohaterowie. To już nie jest zasypana
śniegiem gospoda, w której mówiło się o problemach na zewnątrz, ale rzeczywista
codzienność i problemy, z którymi trzeba się zmierzyć. Plastyczny język
Schwartza bardzo ułatwia wyobrażenie sobie tego, opisów może nie jest dużo, ale
na tyle szczegółowe, by zobaczyć, co autor chciał nam przekazać. Do tego
dialogi na wysokim poziomie, które tylko dodają autentyczności opowieści.
„Oko pustyni” to już trzeci tom
„Tajemnicy Askiru”, ale nie zwalnia tempa, nadal też jest ciekawy i wciągający.
Jedne tajemnice zostają rozwiązane, inne pojawiają się znienacka, by zaprosić
nas do kontynuowania przygody w kolejnych tomach. I ja to zaproszenie
przyjmuję.
Cześć!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do oceny mojego bloga. Są na nim na razie 2 rozdziały, jest to ff Potterowskie, historia Snape'a.
proces-fanfic.blogspot.com